Maseczka Neem-Tone-Hesh

Udostępnij ten post

Każda z nas boryka się z problemami skóry,jest okres kiedy widzimy ją w świetnej formie i dni kiedy rozkładamy ręce.Podobnie jest w moim przypadku ,mojej cerze nie są obce wypryski,wykwity,podrażnienia.
Najczęściej gorsze dni przypadają na drugą połowę cyklu ,kiedy pod wpływem estrogenów skóra na twarzy zamienia się w nastoletnią,produkując nadmiar sebum i krostek.
Zdarza się czasami ,że podczas używania nowego kosmetyku cera reaguje podrażnieniem.
Na takie problemy cierpią nie tylko właścicielki cer tłustych czy trądzikowych,cery suche i wrażliwe też maja pod górę i muszą starannie dobierać środki pielęgnacyjne.
Dzisiaj o ukojeniu w formie maseczki o najbardziej naturalnym składzie jaki kiedykolwiek dane było mi poznać.

Hesh,Helfy,naturalne składniki

W maseczce znajdziemy ogrom składników sproszkowanych i gotowych do działania.
Wymienię skład opisując go dokładnie.

-Amla-to indyjski agrest ,eliminuje wolne rodniki,oczyszcza z toksyn,zawiera witaminę C,karoten ,fosfor,żelazo.
-Chandan-indyjskie drzewo sandałowe-działa antyseptycznie,ściągająco,zmiękczająco
-Haldi-znana przez Nas kurkuma(właśnie za jej sprawą po zmyciu nasza skóra ma lekko marchewkowy kolor,który schodzi po przetarciu płynem micelarnym),ma właściwości antybakteryjne,anty grzybicze,antyseptyczne.
-Mahjistha-korzeń inyjskiej marzanny-eliminuje toksyny,działa antyalergicznie,redukuje przebarwienia
-Neem-drzewo z zachodniej części Himalajów,tonizuje ,odkaża,ujędrnia
-Rosa-róża,łagodzi stan zapalny,zmiękcza
-Orange-pomarańcza,o działaniu jego ekstraktu pisałam Wam tutaj
-Tulsi-bazylia święta,przeciwświądowa,przeciwgrzybiczna
-Aloe-aloes,łagodzi podrażnienia,nawilża
-Bombax Malabaricum-wełniak azjatycki,tonizuje ,oczyszcza,rozjaśnia skórę
-Lodhra-ajurwedyrskie zioło ,koi,zapobiega rozprzestrzenianiu się infekcji,leczy trądzik
-Jyeshthamadh-lukrecja,cudownie wiąże wodę i dzięki temu dobrze nawilża.



Ta dwunastka ma w sobie ogromną moc jak widzicie,dzięki takiej ekipie mamy złoty środek na większość naszych skórnych problemów.
Nie znajdziemy tutaj chemii,barwników czy konserwantów.Kosmetyk czysto wegański.
Zapach tajemniczy,przywołujący na myśl krainę Tysiąca i Jednej Nocy.Uspokaja,relaksuje.
Koloru nadaje tu kurkuma.Proszek możecie mieszać np.z wodą różaną ,a przy cerach suchych i wrażliwych z mlekiem.


Po uzyskaniu konsystencji gęstej śmietany nakładamy na skórę i czekamy do zaschnięcia.Później zmywamy na początek ciepłą a później zimną wodą.
Ostatnio przesadziłam z peelingiem,zastosowałam zbyt mocny zdzierak i efektem było silne zaczerwienienie i opuchnięcie twarzy,maseczkę nałożyłam na wieczór zmyłam i użyłam olejku.Rano spulchnienie zeszło,kolor wrócił do normy ,a po podrażnieniach ani śladu.
Już po pierwszym użyciu wyraźne jest stonowanie skóry,w tych momentach wiem jak dobrze mają posiadaczki cer normalnych.Oczyszcza naprawdę delikatnie.



Wracając do wykwitów skórnych,krostek i trądziku -maseczka podziała na nie jak leczniczy opatrunek,zagoi  i zwalczy .Zbledną ,nie będą tak widoczne,stany zapalne,obojętnie czy są to zmiany ropne czy wywołane alergią będą ukojone.Wcale nie musicie stosować jej tygodniami,żeby zobaczyć efekty.Cery wrażliwe i suche będziecie mogły sięgnąć po nią bez obaw,nawodni i dopieści delikatną skórę.
Jestem nią zachwycona,dla mnie to cudowny -wielozadaniowy kosmetyk.
Najlepsze,że nie wydamy na nią więcej niż 20 złotych,a wydajnością będziemy cieszyć się przez kilka miesięcy.
Upolowałam ją podczas otwarcia sklepu Helfy  i nie żałuję wydanych pieniędzy.
Miałyście już kontakt z indyjskimi kosmetykami?Co sądzicie o niej?

2 komentarze :