Pierre de Plaisir-oczyszcznie,złuszczanie i masaż-moc zamknięta w kamieniach

Dzisiaj napiszę wam o moim odkryciu,bardzo lubię naturalne kosmetyki.Jak wiecie oczyszczanie i złuszczanie to podstawa pielęgnacji.W moje ręce trafiły kamienie mydlane,które mają wszechstronne działanie.

Pielęgnacyjny kamień mydlany Pierre de Plaisir to produkt wyrabiany ręcznie ze 100 % naturalnej gliny.Jest delikatniejszy niż pumeks.

Pęcherzykowata struktura sprawia,iż kamień delikatnie złuszcza naskórek.Jest dostępny w siedmiu kolorach,a jego barwa zależy od użytego naturalnego barwnika.
Kamienie mają dwie wielkości .Większy można stosować do masażu całego a szczególnie stóp.
Dzięki swoim własciwością kamień usuwa różne plamy powstałe podczas prac ogrodowych,warsztatowych czy kuchennych (farba,tłuszcz,klej,ziemia,nikotyna).
Łatwo i szybko usuwa również wszelkie nieprzyjemne zapachy (ryba,czosnek,cebula).
Mniejsza wersja kamienia przeznaczona jest do pielęgnacji twarzy.
 Po każdych 15 zastosowaniach kamień można ponownie napełnić dowolnym mydłem w płynie,pozostawiając go w nim na całą noc.
Aby oczyścić kamień i odświeżyć jego strukturę wystarczy włożyć go do piekarnika i podgrzewać przez 20-30 minut w temperaturze 250 stopni.
Do naszych kamieni możemy dokupić opakowanie w kształcie muszelki,są dostępne różne kolory.Wyglądają rewelacyjnie w łazience :)

Mam dwie wersje kamienia,dużą i małą.Większa doskonale zastąpiła mydło,dzieci go pokochały,naprawdę doskonale usuwa wszelkie zanieczyszczenia,sprawdza się jako pumeks do stóp,używam go także do mycia pod prysznicem,delikatnie peelinguje moje ciało.
Mniejszą wersję stosuję do oczyszczania  ,idealnie dopasowuje się do konturów twarzy.Z powodzeniem zastępuje szczoteczkę do czyszczenia cery.
Są one bezzapachowe,to my nadajemy im zapach,nasączając je w żelu lub mydle w płynie. Przed każdym użyciem musimy zwilżyć je wodą.
I najważniejsze,jest NIEZNISZCZALNY,wystarczy nam do końca naszych dni i z powodzeniem zastąpi wiele produktów.
W ofercie znaleźć możecie również mydełka w płynie do namaczania kamienia.
Ja wybrałam delikatny,subtelny zapach białych kwiatów.
Oprócz naszego kamienia mydlanego,możemy skusić się na kamienie zapachowe.
Maja gładszą strukturę i nasączane są olejkami.
 W tym miesiącu ma wystartować strona internetowa z kamieniami mydlanymi www.pierredeplaisir.com,narazie zamówienia można składac tylko mailowo:biuro@pierredeplasir.com.
Co myślicie o tych kamieniach?







Czytaj dalej

Le secret de ma bonne gueule ? Nickel !

Dzisiaj Dzień Chłopaka,każdy z naszych partnerów pomimo,że jest już dorosły lubi dostawać prezenty.
Mój chłopak (czytaj mąż) również w tym dniu został obdarowany.

Wybrałam dla niego zestaw Le secret de ma bonne gueule ? Nickel ! w dosłownym tłumaczeniu Tajemnica mojego dobrego wyglądu?Nickel.


 Marka Nickel znana jest we Francji od 1996roku,zrewolucjonizowała kosmetyki dla mężczyzn proponując ciekawe i zabawne nazwy, jak na przykład „Nazajutrz po imprezie”…

W zestawie znajdziemy:
-peeling do twarzy z kryształkami jojoba,
-matujący krem do twarzy ,nawilża i stymuluje odnowę komórkową,
-żel  z  intensywną dawką protein, kofeiny i witamin zmniejsza opuchliznę, cienie, wygładza i odżywia skórę, a mentol przywraca jej  świeżość i zdrowy wygląd.

Kosmetyki pachną przecudownie,jak poradzą sobie z twarzą mojego mężczyzny pokaże czas.
Znajdziecie je w sklepie Mankind.,w Polsce niestety trudno je dostać.
Wszystkim chłopakom i tym dużym i małym życzę wszystkiego najlepszego.
Czytaj dalej

Marion -kuracja z olejkiem arganowym i olejki orientalne.

Dzisiaj o dwóch produktach,które przypadły mi do gustu.Oba zawierają w swoim składzie olejki ,oba pochodzą od naszej polskiej firmy ,oba maja świetną cenę,oba polubiłam.
Marion -kuracja do włosów z olejkiem arganowym,jak widać na zdjęciu opakowanie jest już prawie puste i bardzo nad tym boleję.
Opis producenta :
Kuracja z olejkiem arganowym - jedwabista konsystencja produktu pozwala na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach, jest natychmiast wchłaniana, nie obciąża i nie zostawia żadnych osadów we włosach. 
 - przywraca piękny połysk,
- regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza,
- ułatwia rozczesywanie i układanie,
- wzmacnia i nawilża,
- nadaje miękkość i elastyczność,
- chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,
- zapobiega puszeniu się włosów.

Kuracja ma bardzo gęstą i oleistą konsystencję.Kosmetyk ma przepiękny, ciepły, karmelowy zapach.Opakowanie z pompką pozwala dokładnie dozować odpowiednia ilość.
Ja nakładam go tylko na końce włosów,przy nałożeniu na całe włosy mamy efekt obciążenia.
Jest doskonały dla tych którzy się spieszą,odrobina serum uporządkuje je,złagodzi puszenie i nada im blasku.
Ułatwia również rozczesywanie.
Jest megaaa wydajny,opakowanie 50 ml.starczy na prawie rok użytkowania.
Drugi kosmetyk od firmy Marion to jeden z serii Olejki orientalne.
Wybrałam zielony,który przeznaczony jest do pielęgnacji włosów słabych i delikatnych.W składzie znajdziemy :
-kokos- pielęgnuje włosy suche i łamliwe, regeneruje zniszczone końcówki
-awokado- dostarcza włosom składników odżywczych
-oliwkę- wzmacnia i regeneruje włosy
-tamanu- sprawia, że włosy stają się mocne i błyszczące.
Producent poleca stosować go na mokre włosy, przed suszeniem i stylizacją lub na suche w celu wykończenie fryzury.
I tutaj podobnie jak przy kuracji  z olejkiem arganowym stosuje go tylko na końce włosów.Dodaję również kilka kropli do ulubionej odżywki,nakładam na włosy,zawijam na około 30 minut a później spłukuję.Włosy są wtedy mięciutkie,błyszczące i łatwo się rozczesują.
W tej serii znajdziecie również :
Olejek różowy przeznaczony jest do włosów niezdyscyplinowanych i suchych,zawiera dziką różę,rozmaryn i słodkie migdały.
Olejek żółty, stworzony dla włosów zniszczonych, ma zajmować się ich regeneracją z jojobą i słonecznikiem.
Olejek czerwony przeznaczony jest do każdego rodzaju włosów  z arganem,ylang-ylang i macadamią.
Sięgnę z pewnością po każdy z nich.
Co wy myślicie o kuracji z olejkiem arganowym i serii olejków orientalnych,stosujecie?sprawdzają się na waszych włosach?które polecacie?










Czytaj dalej

Rozdanie na powitanie jesieni

W związku z tym ,że lato minęło bezpowrotnie i nastała jesień ruszamy z rozdaniem.
Mam dla was dwa zestawy od Bourjois Une Skin Care Discovery Kit. Zestaw zawiera:  krem nawilżający na dzień , krem nawilżający na noc  i płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu. W zestawie również próbka podkładu matującego.
 Zestawy są nowe,nie otwierane.
Znajdziemy tu:
-krem na dzień chroniący przed zanieczyszceniami środowiska
-krem na noc regenerujący
-wodę micelarną 3 w 1.
Rozdanie trwa od 25.09-10.10.2014.
Wyniki ogłoszę w ciągu dwóch dni od zakończenia.
Zwycięzców będzie dwóch.
Zasady proste:
-jesteś obserwatorem bloga
-lubisz i udostępniasz post o rozdaniu klik
 -jeśli masz ochotę możesz dodać info na swoim blogu+2 losiki.
Wzór
-obserwuję jako ...
-lubię i udostępniłam jako ...
-info na blogu-link do bloga
Powodzenia dziewczyny :)

Czytaj dalej

Garnier, Czysta Skóra, Żel myjący + peeling + maseczka 3 w 1

Jako ,że jestem posiadaczką skóry mieszanej u której zaskórniki lubią pojawiać się od czasu do czasu sięgnełam po produkt znanej wam firmy.
Właściwie jest to już kultowy produkt,znany chyba każdej z Was,która miała lub ma problemy z cerą.
Opis producenta:
Produkt jest stworzony dla cery tłustej lub mieszanej z tendencją do niedoskonałości, wyprysków i zaskórników. Używa się go zarówno jako żelu myjącego, peelingu i maseczki.
Żel myjący: wzbogacony w cynk, znany ze swoich właściwości regulujących wydzielanie sebum i w ekstrakt Smithsonite, oczyszcza i eliminuje zanieczyszczenia.
Peeling: zawiera pumeks, naturalny czynnik złuszczający, aby usuwać martwe komórki i odblokować pory.
Maseczka: wzbogacona w glinkę posiadająca właściwości łagodzące i absorbujące, aby zmniejszać błyszczenie się skóry. 

Żel ma gęstą konsystencję,przypomina pastę do zębów z małymi drobinkami.Pachnie miętowo i troszkę aptecznie.
Dla mojej skóry jest idealny.Stosuję go jako żel myjący lub maseczkę.
Nie robię tego nałogowo.Sięgam po niego dwa razy w tygodniu .
Po użycie skóra jest świetnie oczyszczona i zmatowiona.
Zaskórniki znikają,dodatkowo jako maseczka chłodzi delikatnie buzię,pewnie za sprawą mięty w składzie.
Zbyt częste stosowanie na początku spowodowało u mnie uczucie suchości.
Jest mega wydajny i dostępny w każdym sklepie.
Producent spełnił swoje obietnice w 100 procentach.Nie mam mu nic do zarzucenia.Jest jednym z moich ulubionych kosmetyków po które sięgam z przyjemnością.
Stosowałyście go z pewnością,czy wasza skóra również go polubiła?







Czytaj dalej

Noble Health i moje kilogramy

Właściwie odkąd pamiętam mam problem z dodatkowymi kilogramami.Po pierwszej ciąży przytyłam,aż 30 kilogramów.Zrzuciłam,ale z wielkim trudem,niestety zawsze mam w zanadrzu kilka kilogramów na plusie.Diet cud raczej staram się unikać ,robią  spustoszenie w naszym organizmie i zazwyczaj powodują efekt jo-jo.
Dostając do testów suplement Get Slim Day Time-podeszłam do tego sceptycznie.
Opis producenta:
Get Slim DayTime to wyjątkowe połączenie najwyższej jakości naturalnych składników gwarantujących efektywne wsparcie w odchudzaniu. Dzięki wyjątkowej kompozycji produkty  Slim Line pomagają zrzucić zbędne kilogramy, pozbyć się „pomarańczowej skórki” oraz dodają mnóstwo energii.
W składzie znajdziemy :
  • Ekstrakt z zielonej kawy oraz ekstrakt z guarany, a dokładnie kofeina w nich zawarta, wpływa na poczucie przypływu energii, zwiększa czujność oraz sprzyja koncentracji.
  • Ekstrakt z zielonej herbaty z EGCG pomaga zwiększyć metabolizm oraz stymuluje spalanie tłuszczu.
  • Chrom przyczynia się do utrzymania właściwego poziomu glukozy we krwi oraz wspomaga prawidłowy metabolizm makroskładników odżywczych.
  • Ekstrakt z guarany zwiększa tempo przemiany materii, wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej oraz niweluje uczucie głodu.
  • Zawiera naturalny wyciąg z żeń szenia.
  • Zawiera taurynę i L-tyrozynę.    
W opakowaniu znajdziemy 30 saszetek.Według zaleceń należy spożywać dwie saszetki dziennie,rozpuszczając je w szklance wody,opakowanie starcza na 2 tygodnie kuracji.
Do testów otrzymałam jedno opakowanie,po dwóch tygodniach niestety nie byłam w stanie stwierdzić czy suplement działa,więc dokupiłam następne.
Po rozpuszczeniu otrzymujemy napój ,który producent zaleca pić o 11:00 i 15:00.
Ja zastąpiłam nimi moja kawę,a uwierzcie mi piję ich kilka dziennie.
Wiecie,że nie ma cud tabletek ani innych suplementów,które same z siebie uwolnią nas od nadmiaru kilogramów.Swoją kuracje połączyłam z lekką dietą i ćwiczeniami.Nie katowałam się siłownią czy kilometrowymi biegami.
Rozdzieliłam swoje posiłki na pięć ,małych i nisko kalorycznych,rano poświęcałam 30 minut na lekką gimnastyke.
Efektem jest 5 kilogramów mniej,szczuplejsza talia ,lepsze samopoczucie.
Dieta może spowolnić nasz organizm,czujemy się ospałe i znużone,dzięki Get Slim Day Time nie odczujemy tego.Ekstrakt z zielonej kawy i guarany zapewni nam przypływ energii.
A co z efektem jo-jo?
Nie ma go,moje zgubione kilogramy nie wróciły i liczę,że już się nie pojawią.
Jedyne co przeszkadzało mi w suplemencie to smak,nie umiem go określić dokładnie ,czułam algowy posmak-być może wynika to z tego,że wszystkie składniki są naturalne,zapach przyjemny,mi kojarzy się z landrynkami.
Tutaj klik możecie znaleźć informacje o firmie i ich produktach.
Zainteresował mnie jeszcze jeden produkt Double Detox -zawarte w suplemencie naturalne ekstrakty oraz zioła i minerały zapewniają prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego, korzystnie wpływając na metabolizm i trawienie.Sięgnę po niego.
A wy dziewczyny stosowałyście diety,suplementy,jakie są wasze wrażenia i odczucia na ten temat?


Czytaj dalej

Czekoladowe masło do ciała z karite BingoSpa

Moje pierwsze spotkanie z BingoSpa okazało się porażką.Pisałam o kolagenowym serum do mycia twarzy.Jednak nie spisałam firmy na straty.Zazwyczaj bywa tak,że za każdym razem kupując kilka kosmetyków danej firmy jeden jest wspaniały ,drugi to niewypał.Tak więc zaopatrzyłam się w kilka rzeczy od BingoSpa i dzisiaj czas na moje przemyślenia na temat czekoladowego masła.
Opis producenta:
Czekoladowe masło do ciała BingoSpa  z karite że pielęgnacja Twojej skóry stanie się rozkoszą dla Ciebie, a Twoja skóra odwdzięczy Ci się promiennym blaskiem i jedwabistym dotykiem.
 Ziarno kakaowca - Theobroma cacao - z którego powstaje czekoladowe masło zawiera wiele cennych dla skóry substancji, witamin i antyutleniaczy - sprawia, że skóra jest intensywnie odżywiona, nawilżona i zrelaksowana.
Uwagę przykuwa szklany słoiczek,mi na myśl przyszły konfitury mojej babci :)
Opakowanie zawiera 200 g masła,waga ze słoiczkiem około pół kilograma.
Lubię nietypowe opakowania,a jeśli po zużyciu preparatu mogę przeznaczyć je do czegoś innego tym bardziej się cieszę.
 Jak sama nazwa wskazuje jest to masło czekoladowe.Po otwarciu trzeba mocno się przyłożyć żeby poczuć czekoladę.Bardziej wyczuwalny jest zapach masła karite (shea)- korzenno-drzewno-woskowy.
 Konsystencja masła raczej też nie przypomina,nie jest gęsta i zbita.
Nazwałabym to dobrym balsamem,ale zauważyłam,że inni producenci też nazywają swoje preparaty masłami pomimo,że nie są .
Czas na skład:

Znajdziemy tu wodę ,masło kakowe,parafinę,emolienty,emuglatory,masło shea,konserwanty.
W składzie rewelacji nie ma,w wielu tanich kosmetykach spotkamy identyczny.
Co myślę o masełku.
Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze,nie pozostawia tłustej warstwy.Mam skórę normalna więc nawilża akurat,jednak osoby ze skórą suchą będą zawiedzione.
Jest bardzo wydajny,nie powoduj podrażnień i alergii.Dobry do codziennego stosowania,chociaż niektórym codzienna dawka parafiny może zaszkodzić.Zapach pozostaje z nami przez kilkanaście minut,później zanika.
Za cenę około 32 zł.możemy spokojnie znależć coś co  będzie nam odpowiadać.
Podsumowując :gdyby produkt został nazwany balsamem i miał niższą cenę,kupowałabym go częściej.Plus za świetne opakowanie .
Jestem ciekawa waszego zdania na temat "masła czekoladowego ".



Czytaj dalej

SkinLite-koreańskie cudo ze śluzem ślimaka.

Pamiętacie jak pisałam Wam o kolagenowej maseczce.Dzisiaj recenzja maski regenerującej i odmładzającej tej firmy.
Poszperałam trochę w internecie na temat firmy SkinLite.Oto co znalazłam :
SkinLite.com.au  jest bramą do wspaniałego świata niedrogich koreańskich kosmetyków. Firma Skinlite prowadzi ciągłe innowacje i badani. Skinlite i Purederm  dystrybuowane do ponad 70 krajów na całym świecie. Dobrze znane w Azji, Europie i Stanach Zjednoczonych, Australii.
Dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić doskonałą obsługę klienta, wysokiej jakości produkty, konkurencyjne ceny, atrakcyjne opakowania i dostawy na czas.Link tutaj.
Ale wróćmy do naszej maski.

 Opis :
SKINLITE kuracja regenerująca i odmładzająca, dwuetapowa, 2 ml (krok 1) + 23 ml (krok 2)
Jest to innowacyjna kuracja regenerująca skórę.
Ampułka regenerująca skórę (krok 1) poprawia wygląd starzejącej się skóry oraz ułatwia wchłanianie aktywnych składników maski.
Maska 3D "ślimak" (krok 2): zawiera ekstrakt ze śluzu ślimaka, który ma rewelacyjne działanie regenerujące.
Maseczka składa się z dwóch części,mniejsza to serum,większe maska na twarz ,z wyciętymi otworami na oczy,nos i usta.
Na początek nakładamy serum na twarz.Serum ma rzadką konsystencję,jest bezzapachowe.
Później nadkładamy naszą maskę na twarz.Tutaj miałam trochę trudności,bałam się czy podczas rozkładanie nie rozerwie się.Maseczkę zostawiamy na twarzy na około 30 minut,po tym czasie ściągamy a nadmiar serum wklepujemy.
Przez pierwsze kilkanaście minut czuć świetny efekt chłodzenia,pod koniec czułam już lekkie pieczenie.Maska nie wysycha,jednak po kilkunastu minutach w niektórych miejscach odkleja się.
Po 30 minutach zdjełam to cudo z buzi i co ? i niby nic.Ogólnie nie odczułam żadnego efektu.Resztki serum wklepałam ,resztę zostawiłam do chłonięcia.
Po 10 minutach,zaskoczenie,serum wchłonęło się całkowicie,moja skóra zrobiła się napięta i jaśniejsza.Taki efekt utrzymał się do godziny.
Miałam trochę mieszane uczucia co do śluzu ślimaka,choć ponoć jest rewelacyjny.
Nie wiem czy wiecie,ale w kosmetykach możemy znaleźć i inne dziwne substancje m.in.wielorybie wymiociny,słowicze i krowie odchody .Poczytać o nich możecie tutaj.
Co myślicie o takich składnikach w kosmetykach?Czy któraś z Was stosowała już coś na bazie śluzu ślimaka ?



 
Czytaj dalej

Wyniki rozdania na zakończenie wakacji

Dziewczyny na początku chcę Was pochwalić,wszystkie idealnie spełniłyście regulamin-jestem z Was dumna :)
Dzisiaj zwyciężczynię wylosował mój starszy syn,oczywiście nie obyło się bez widowni :)
Przebieg losowania poniżej :
Dziękuję Wam wszystkim za wzięcie udziału w rozdaniu i za to,że do mnie zaglądacie.
Zwyciężczyni gratuluję i czekam na adres do wysyłki.
Już niedługo jesień-z tej okazji też szykuję  coś dla Was.
Czytaj dalej

Olejowanie włosów

Do napisania tego posta skłoniły mnie moje włosy.Na początku roku miałam kruczoczarne włosy,bardzo ciężko jest wyjść z takiego koloru.Moje zmagania macie poniżej.
Jak widzicie za każdym razem moja fryzura stawała się coraz krótsza-powód zniszczone końcówki.
Dzisiaj cieszę się pięknym blondem,który odmłodził mnie o kilka lat :)
Jednak moje włosy dostały naprawdę w kość,w ciągu 8 miesięcy przeszły gehennę.
Włosy zniszczone,kruche,rozjaśniane potrzebują nawilżenia i specjalnej pielęgnacji.
Szukając dla nich ratunku-trafiłam na opis o olejowaniu.
Co to takiego?
Olejowanie włosów to bardzo prosta czynność, polegająca na rozprowadzaniu oleju na włosy wraz ze skórą głowy, jeśli istnieje taka potrzeba. Można też nakładać oleje jedynie na końcówki, albo od połowy włosów.
Ja zaczęłam od znanego każdej z nas oleju arganowego .

Nie kierujcie się marką produktu,akurat ten miałam pod ręką.Kupując najważniejsze jest aby był naturalny.
Włosy możemy olejować na sucho i na mokro.Metoda sucha jest najprostsza:wcieramy wybrany olej ,zostawiamy go na godzinę lub dwie,zmywamy szamponem i gotowe.Jednak osoby z gęstymi i kręconymi włosami mogą mieć problem,żeby pokryć włosy w całości.
Ja wybrałam metodę na mokro.Myję włosy szamponem,czekam ,aż lekko przeschną i nakładam olej na całe włosy.Średnio zużywam około łyżkę oleju,nie muszą one nim ociekać.Oczywiście olej możecie nakładać na skórę głowy lub tylko na same końcówki.
Później nakładam czepek foliowy.Ten na zdjęciu został mi po kuracji laminowania włosów.
Całość zawijam w turban z mikrofibry-kupiony w sklepie po 2,99.Chodzi o to,aby włosy pod wpływem ciepła wchłonęły jak najwięcej odżywczych składników.
Po godzinie,nakładam na olejowane włosy maskę lub odżywkę i trzymam znowu pod turbanem około 30 minut.Czas trzymania oleju na włosach to sprawa indywidualna,można go nosić przez 4 godziny,można też przespać się z nim.
Później myję włosy szamponem,suszę chłodnym powietrzem,z prostownicy zrezygnowałam na jakiś czas.
Po takim zabiegu włosy są mięciutkie,puszyste,gęste i lepiej się układają.Robię to średnio co trzy dni.
Jeśli chodzi o dobór oleju-wszystko zależy od porowatości waszych włosów.
1.Włosy suche i zniszczone-najlepsze efekty dadzą olej słonecznikowy (może być zwyczajny domowy ),avocado,lniany,konopny,z pestek winogron,moreli,słodkich midałow,acai,orzechów włoskich (uważajcie przyciemnia jasne włosy),kokosowy,
2.Włosy zniszczone zabiegami stylizacyjnymi -olej rycynowy (też przyciemnia),makadamia,ryżowy,avocado .
3.Włosy zdrowe,które łatwo się układają-olej arganowy,abisyński,oliwa z oliwek.
4.Naturalne włosy-olej palmowy,kokosowy,lniany,słonecznikowy.
A co z osobami,któr mają przetłuszczające się włosy?
Możecie stosować np.olej konopny,jojoba,łopianowy,ale tylko na same końcówki.
Polecam Wam tą formę zabiegów.Nie będziecie musiały używać nabłyszczaczy do włosów,a po intensywnych zabiegach fryzjerskich przywrócicie im dobry wygląd i formę.





Czytaj dalej

Korund kosmetyczny

Dzięki rozdaniu u Kobieta nieidelna w moje ręce trafił korund kosmetyczny.
Korund to minerał z gromady tlenków.Te szlachetne to np.rubin i szafir.
W kosmetyce służy do mikrodermbrazji i ma postać minikryształków.
 Peeling mechaniczny czyli mikrodermbrazja to najłagodniejszy z peelingów. Polega na kontrolowanym, mechanicznym ścieraniu naskórka i górnych warstw skóry właściwej .
Dzięki niemu możemy robić sobie w domowym zaciszu zabiegi mikrodermbrazji.Peeling korundem jest ostrzejszy od standardowego, sklepowego peelingu gruboziarnistego ale też łagodniejszy od salonowego.
Jakie ma zastosowanie:
  1. blizny - rozjaśnia przebarwienia i blizny potrądzikowe, wygładza i "zmiękcza" ubytki w skórze
  2. łojotok - systematyczne stosowanie korundu poprawia ogólny stan skóry i może przyczynić się do zmniejszenia popularnego świecenia się skóry
  3. rozszerzone pory - oczyszcza pory, zwiększa penetrację składników aktywnych (np.kwasu salicylowego), w efekcie zwęża pory
  4. zmarszczki - peeling korundem pobudza skórę do ciągłej odnowy, uelastycznia i liftinguje skórę
  5. rozstępy - korund nie tylko wygładza skórę, ale też poprawia mikro-krążenie i pomaga w walce z cellulittem
 Poniżej macie przykładowe działanie korundu:
 
Korund mieszamy w stosunku 1:5,czyli łyżeczka korundu i 5 łyżeczek kremu.Najlepiej jeśli będzie to krem o lekkiej konsystencji.Ja użyłam Hydrabio od Biodermy.Możecie do 
wymieszania używać kwasu hialuronowego,olejku,żelu do mycia twarzy.

Podczas używania musimy być bardzo delikatne.Ja po pierwszym razie miałam podrażnione okolice oczu i policzki.Nie wcieramy go tylko delikatnie masujemy około 2-3 minut.Później zmywamy.
Po taki zabiegu skóra jet naprawdę gładka ,matowa,oczyszczona.Jeśli macie czas i ochotę po zabiegu możecie nałożyć ulubioną maseczkę.
Porcja wystarcza na dwukrotne użycie na twarz i dekolt.Resztki zazwyczaj wkładam dk małych plastikowych pojemniczków i zostawiam na następny zabieg.
Korund stosujemy 1 raz w tygodniu.Dziewczyny-polecam.


Czytaj dalej