Eliksir piękna w 100% pochodzenia roślinnego-Yves Rocher.

Jeszcze kilkanaście lat temu (tak,tak,18 lat temu miałam 20 )marka Yves Rocher kojarzyła mi się z kolorową reklamą w gazecie,gdzie mogę kupić produkt już za 9,90 !Plus mnóstwo prezentów i większa moc okazji.Podchodziłam do niej sceptycznie.
Dzisiaj z ogromną chęcią sięgam po ich szampony do włosów i płukankę octową z malin,pojawi się z pewnością z innym moim ulubieńcem niedługo.
Nad eliksirem piękna myślałam długo.Powiedzcie same,czy producent nie ubrał pięknie w słowa nazwę kosmetyku?Kusi jak nic,słowo olejek przeszło by zapewne bez echa,a tutaj mamy 100 % czystej natury.

eliksir piekna

W składzie znajdziemy 30 olejków!Początkowo nie mogłam w to uwierzyć,na stronie nijak składów sprawdzić nie można,albo taka ze mnie gapa-poprawcie jeśli się mylę.
Czekałam więc na dostawę i ostro wzięłam się za lekturę.
Faktycznie jak byk jest ich 30 :
-olejek kokosowy
-olej rzepakowy
-olej makadamia
-olej słonecznikowy
-olej sezamowy
-olej jojoba
-oliwa z oliwek
-olejek rycynowy
-olej migdałowy
-olejek z orzecha laskowego
-olej krokosza barwierskiego
-olejek z orzecha włoskiego
-olejek z pestek mango
-olej z nasion bawełny
-olej ryżowy
-olejek z kamelii
-olejek z pistacji
-olejek z moreli
-olejek brzoskwiniowy
-olej z babassu
-olej awokado
-olej z ostopestu plamistego
-olej z dzikiej róży
-olej z nasion wiesiołka dwuletniego
-olej z nasion Meadowfoam
-olej z Andrioby
-olej rydzowy z lnianki
-olejek arganowy
-olej sojowy
-olej z róży damasceńskiej

olejki do cery suchej,mieszanej,dojrzalej,wrazliwej

Nie będę pisać o właściwościach wszystkich z nich,bo jeszcze mi tu uśnięcie,zajmę się tylko kilkoma,przybliżając w ten sposób działanie olejku na skórę,które jest widoczne u mnie.
Olejek z kamelii- zawiera ponad 50% polinienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym linoleinowy, tokoferole, witaminy A, B, E. Olej skutecznie regeneruje, nawilża i wzmacnia.
Olej z babassu-wytłaczany jest z orzeszków palmy,bardzo podobny do oleju kokosowego,zawiera około 70% lipidów, w tym dużą zawartością kwasu laurynowego i mirystynowego.Odbudowuje warstwę lipidową naskórka.Nie zatyka porów.
Olej z nasion Meadowfoam-nazwa polska  to "łąkowa piana",w czasie kwitnienia pokrywa całe łąki białymi kwiatuszkami,tworząc złudny efekt.To perła wśród olejów roślinnych.Świetnie nawilża skórę i chroni przed transepidermalną utratą wody, a dzięki jego szybkiej adsorbcji nie pozostawia tłustej otoczki na skórze. Wykazuje właściwości naturalnego filtra UV.Znakomicie odżywia i nawilża bardzo suchą skórę, koi i łagodzi uwrażliwioną, przeciwdziała powstawaniu pierwszych oznak jej starzenia, jest skutecznym przeciwutleniaczem.
Olej z Andrioby-przeznaczony typowo dla skóry wrażliwej i mieszanej,w Polsce jest mało popularny,a szkoda,doskonale regeneruje skórę,pomaga zlikwidować opuchliznę,łagodzi objawy egzemy i łuszczycy.
Olej ryżowy-znajdujący się w oleju gamma -o ryzanol zapobiega przedwczesnemu starzeniu oraz pobudza powstawanie nowych komórek i metabolizm skórny.
Olejek z pistacji-rozjaśnia przebarwienia i plamy.Chroni skórę przed agresywnym wpływem środowiska, zapobiegając pękaniu lub odmrożeniu.Łagodzi wrażliwą skórę, usuwając podrażnienia i stany zapalne.
Olejek brzoskwiniowy-Przywraca elastyczność i koloryt suchej, dojrzałej i wrażliwej skóry.Napina owal twarzy, sprawia, że skóra jest bardziej elastyczna.Wygładza istniejące zmarszczki .Likwiduje suchość i łuszczenie skóry.Wspomaga gojenie się ran, oparzenia, egzemy i zapaleń skóry.Niweluje plamy, cienie obrzęki, zmiany. Zmniejsza plamy starcze. Hamuje produkcję melaniny podczas wystawienia skóry na słońce – tym samym zapobiegając powstawaniu nowych przebarwień.
Olej ryżowy- doskonale sprawdza się w pielęgnacji skóry tłustej.  Dogłębnie ją nawilża oraz dostarcza jej niezbędnych kwasów tłuszczowych, nie powodując przetłuszczenia skóry i zatykania porów.
Myślę,że ta siódemka już zapowiada się cudownie.

olejki do cery,yves rocher

Olejek zamknięty w szklanym opakowaniu z pipetką,Producent bardzo pomysłowo umieścił tylną naklejkę na buteleczce,mieni się ona w środku dając ułudę złotych drobinek.
Sam olejek jest bardzo lekki,bardziej przypomina wodę,zero tłustości,zaliczam go do suchych olejków,wchłania się dosłownie w kilkanaście sekund,pozostawiając lekką powłoczkę,która ulega zanikowi po kilku minutach.
Mój nos rozróżnia proste zapachy,wwąchiwałam się w olejek kilka razy i tak naprawdę jest bezwonny,może błądzi tam mini nutka czegoś nieokreślonego.
Podczas pierwszej przygody z każdym olejkiem lękiem napawa mnie reakcja mojej cery,może zechce zagrymasić,a może olejek okaże się nieodpowiedni i pojawią się krosty,zaskórniki inne nieprzyjemne niespodzianki.
Obawy rozwiały się po kilkunastu użyciach,zero problemów,zero niechcianych gości.
Początkowo stosowałam go tylko na noc,budząc się z miękką i gładką buzią.Włączyłam go też to dziennej pielęgnacji,zazwyczaj kiedy czuję że moja twarz lekko się napina pod wpływem temperatury,ciepło-zimno i pokazuje się lekkie zaczerwienienie aplikuje kilka kropli,wszystko równoważy się,a cera otrzymuje odpowiednią dawkę nawilżenia.Pogromca suchych skórek!
Nie będę mydlić Wam oczu,jak to pięknie usuwa przebarwienia czy zmarszczki,sądzę,że nie jest to główne zadanie eliksiru.Całe sedno tkwi w utrzymaniu wilgoci w skórze i ochronie właśnie przy takiej porze roku jak teraz.

olejek,olejki na zime

Lekkość,moc witamin,kwasów nasyconych,regeneracja,ożywienie to jego mocna strona.
Byłabym zapomniała o ciekawostce,aż 1000 kwiatów róży damasceńskiej potrzeba do wytworzenia 1 kg. tegoż olejku.
Brak barwników,olejów mineralnych,parabenów daje Nam faktycznie 100 % natury.
Dla kogo?Dla wszystkich.
Cena może nie napawa optymizmem,ale często jest w promocji lub Yves Rocher dokłada go do zakupów ponad 100 zł.


Czytaj dalej

The End (vol.3)

Po tytule pomyślicie pewnie,matko!ta baba nic nie robi tylko się smaruje,wychodzi w ogóle  z tej łazienki?
Wychodzę...od czasu do czasu;)
Jestem z siebie dumna,bo kolejne denko oznacza,że moje zapasy znacznie się uszczupliły i będę mogła w końcu poszaleć na sklepowych półkach,a przecież nic tak nie cieszy jak zakupy.
Tak na poważnie,już od dłuższego czasu ograniczam niepotrzebne wydatki,staram się zużywać to co mam i pilnować dat.
Dzisiaj trzy kategorie:włosy,ciało,twarz,no i przyplątał się produkt do stóp.
To lecimy.

hydrolat z czystka

Bioline -Bio Hydrolat z czystka
Bardzo lubię tą formę,stosuję je do maseczek,jako toniki,do odświeżania skóry.Hydrolat oczarowy powodował u mnie uczucie ściągnięcia,za to czystkowy okazał się strzałem w dziesiątkę.
Pachnie identycznie jak jego odpowiednik na sucho-czyli zioło.
Cudownie odświeżał twarz,ściągał pory i tonował  skórę.Szklana buteleczka elegancka,ale trochę nie praktyczna,martwiłam się kiedy stała bezbronnie w łazience.
Sięgnę ponownie.

plyn micelarny cera mieszana

Płyn micelarny,skóra mieszana i normalna-Evree
Płyny znikają u mnie w zastraszającym tempie.Oczekiwałam po nim dużo dobrego,tymczasem okazał się raczej tonikiem,dosyć długo trwało zmycie makijażu tylko nim,dobrze sprawdzał się jako dodatek do oczyszczania.Faktycznie tonizował skórę.
Nie wrócę,jest mnóstwo innych ,bijących go produktów.

krem z witamina c

Lekki krem z witaminą C-Avalon Organics
Pukam się w głowę dlaczego nie pojawił się w osobnym poście,służył mi całe lato i jeszcze trochę.Bardzo lekki,wchłaniający się błyskawicznie,pozostawiał skórę miękką jak aksamit,rozjaśnioną,do tego cudowny zapach pomarańczy,orzeźwiający.
W składzie aloes,masło shea,arnika,olejek różany,rumianek,cytryna,biała herbata.
W pełni  organiczny,cud,miód,malina.
Kupię ponownie!

zelazko zmarszczek

Krem pod oczy 50+-Janda
Kupiony z czystej ciekawości,bardzo lekki,szybko się wchłaniał.Sięgałam po niego kiedy zarywałam noc lub po prostu na mojej twarzy widać było upływający czas.Radził sobie dobrze z lekkimi zmarszczkami,bardzo dobrze napinał skórę i dogadywał się z nałożonym korektorem.
Kupię?Nie,mam już innych ulubieńców.

olejek do wlosow

Olejek arganowy 8w 1-La Luxe Paris
Lekka formuła miała nie obciążać,nie pozostawiać osadu na włosach,miały być piękne ,puszyste i lśniące.
Realia okazały się wręcz odwrotne.Każda ilość powodowała efekt nieświeżości,włosy wisiały niczym strąki i domagały się natychmiastowego mycia.
Nie kupię,nie wrócę w życiu.

magiczna moc olejkow

Eliksir odżywczy-Loreal
Drugi olejek do włosów,w składzie 6 olejków:lniany,rumiankowy,słonecznikowy,z kwiatu lotosu,gardenii,różany.
Strzał w dziesiątkę,obojętnie czy nakładany przed myciem i trzymany pod turbanem,czy nakładany na całe lub końcówki nadawał włosom piękny ,zdrowy,blask,nie obciążał,ujarzmiał suche i puszące.
Druga buteleczka stoi już w łazience.

mgielka wzmacniajaca

Mgiełka wzmacniająca-Radical
Miała pomóc włosom zniszczonym i słabym w parze ze skrzypem polnym,prowitaminą B5,zieloną herbatą i cykorią.Zapach ziołowy,aplikacja bez zarzutu.Niestety włosy zamiast nabierać sił,stawały się coraz bardziej matowe,skóra głowy zaczęła swędzieć.Za winowajcę uznaję alkohol denaturowany już na drugim miejscu w składzie.
Nie wrócę ponownie...bo po co.

witamin color szampon

Vitamino Color,Serie Expert-Loreal
Szampon przeznaczony typowo dla włosów farbowanych.Zawierał filtry UV i witaminę E.Było mi z nim naprawdę przyjemnie.Dobrze mył,nie musiałam sięgać po odżywkę.Wydajny,jedynie cena 40 złoty może zniechęcać.Na naszym rynku znajdziemy mnóstwo podobnych i tańszych.
Nie sięgnę,inne czekają na swoją kolej.

zel pod prysznic z olejkami

Pielęgnujący żel pod prysznic-Nivea
Miałam wersję z lilią wodną.Urocze,mieniące się perełki z olejkiem zatopione w żelu.Piękny zapach,super piana,brak wysuszenia.
Kupię inne wersje.

zel pod prysznic matrix

Matrix Shower Gel-Clarena
Kiedy czytałam informacje na opakowaniu,uśmiałam się jak nic,odmładzający żel pod prysznic ,aktywujący 14 genów młodości!
W składzie nic specjalnego,czy moje geny zostały aktywowane...no nie wiem,raczej nie.
Plus za wydajność,przyjemny migdałowo-kokosowy zapach.Nie podrażniał,super-hiper nawilżenia nie zauważyłam.
Nie wrócę.

krem do biustu

Ujędrniający krem do biustu-Palmers
Za zapach dałabym się pokroić,piękne kokosowe,czyste nuty.Bardzo gęsty i treściwy.Aplikacja go to czysta przyjemność dla nas i naszej skóry.Rezultaty widoczne po około dwóch tygodniach.Pięknie napinał i wygładzał skórę na piersi.
Jak dla mnie na razie numer jeden podczas pielęgnacji tej strefy.Kupiłam.

mus do ciala

Mus do ciała-Farmona
Nie można ich nie lubić,są musem w dosłownym sensie,niby delikatny a radzi sobie przy nawilżaniu,kolor dobrany do nuty zapachowej,u mnie brzoskwinia i mango,soczysta,słodka,wdzierająca się w nozdrza po nałożeniu.Bardzo wydajny.
Kupię koniecznie!

skarpetki zluszczajace

Złuszczający zabieg do stóp-Marion
Przetestowałam już kilka zabiegów złuszczających i nie zawiodłam się na ani jednym,podobnie sprawa ma się tutaj.Do wybory mamy dwie wielkości skarpetek(no w końcu ktoś pomyślał).Standardowo trzymamy od 60-90 minut a po kilkunastu dniach cieszymy się pięknymi i miękkimi stopami.
Kupię.
Na tym koniec.Idę wrzucić moje zużycia tam gdzie ich miejsce.
Dajcie znać czy ktoś z ich był lub będzie u Was.



Czytaj dalej

Nawilżająco-regenerujący olejek do ciała - Seria niebieska - VIANEK

Kochani ostatnio trochę Was zaniedbałam,ale liczę,że moje sprawy ułożą się grzecznie w równym rządku i wszystko wróci do normy.
Zastanawiałam się kogo powinnam Wam przedstawić w dzisiejszym poście,wybór padł na ulubieńca ostatnich tygodni,który zaskakuje mnie z dnia na dzień i jest wspaniałym towarzyszem przy wieczornym relaksie,o jego znajomej już Wam pisałam tutaj .
Seria nawilżająca to mój faworyt .Składy przemyślane,działanie na szóstkę.

olejek do skory suchej i wrazliwej

Z czym kojarzy się Wam zima?Prawdziwa,pokazująca swoje oblicze od złej strony?
Z siarczystym mrozem,suchym powietrzem i trzaskającą pod stopami ziemią.
Podobne skojarzenia mam ze swoją skórą,o ile w okresie letnim nie mam tu problemów ,zimą woła mnie o porządna dawkę nawilżenia,redukującą nieprzyjemne uczucie ściągnięcia,swędzenia i podrażnienia.Nie oszukujmy się, gorące klimaty w domu,grube swetry,smagający wiatr i minus za oknem po pewnym czasie powodują dyskomfort.Ciało chce pić od zewnątrz,zanurzyć się w ochronnej kołderce.To odnajdziemy w olejku dla skóry suchej i wrażliwej.

olejek regenerujacy

Skład bez udziwnień:
-Olej sojowy,  uzyskiwany z nasion soi, zawiera duże ilości lecytyny i witaminy E, nadaje się, więc do wytwarzania kremów i olejków kąpielowych. Polecany głównie dla cery tłustej, mieszanej i zanieczyszczonej, bardzo dobrze się wchłania. Często spotykany jako baza w naturalnych kosmetykach.
-Olej z pestek winogron,zawiera kwas linolowy(70%), mirystynowy, linolenowy, arachidonowy, behanowy,pyknogenol(w niewielkich ilościach). Bardzo dobrze się wchłania, nawilża i łagodzi podrażnienia. Działa przeciwrodnikowo, wzmacnia barierę ochronną skóry, zapobiega transepidermalnej ucieczce wody z naskórka i skóry właściwej.
-Olejek z kiełków pszenicy, charakteryzujący się szczególnie wysoką zawartością witaminy E, nienasyconych kwasów tłuszczowych, cennych lecytyn.
-Octan tokoferylu-pochodna witaminy E, zmniejsza podrażnienia i oparzenia, ogranicza rumień, skutecznie chroni przed przedwczesnym starzeniem skóry spowodowanym działaniem promieni słonecznych; ujędrnia, wygładza zmarszczki, ogranicza powstawanie nowych bruzd.
-Perfumy

I już.
Nie wpatrujemy się z zadziwieniem a co to?rozszyfrowując z pomocą wujka Google nazwę nie dającą się przeczytać a co dopiero wymówić poprawnie.

naturalny kosmetyk,olejek na zime,skora wrazliwa,napieta,skora dojrzala

Buteleczka zaopatrzona w dozownik z pompką,no tak to ja lubię!Nie martwię się,że w wilgotnej dłoni wypadnie na podłogę,tworząc plamę i kilogram rozpaczy z powodu straty kosmetyku.
Ma bardzo miły,nienachalny zapach i czeka na naszą skórę od razu po wyjściu z kąpieli.Wprost uwielbia być nakładany na jeszcze wilgotną skórę.Dzięki temu wchłania się idealnie.Jest bardzo treściwy,ale nie ciężki,oznacza to po prostu,że nawilży i złagodzi podrażnienia w kilkanaście minut,a my w tym czasie nie musimy stać jak słup soli na golasa czekając na wchłonięcie.Możemy od razu sięgnąć po wieczorny strój i wskoczyć do łóżka.
Zdarza się Wam czuć dziwne napięcie skóry,a może jest suchsza niż piasek na pustyni?
Olejek zaradzi wszystkim tym problemom,przyniesie ukojenie i zmiękczy.Skóra gładka jak aksamit?Proszę bardzo,bez zbędnego wcierania,czekania,na zawołanie!
Pojemność 200 ml wystarczy Wam na długie chwile radości,do tego przystępna cena-20 złotych,brak parafiny,konserwantów i barwników.
Myślę,że jest tak samo niezbędny w naszej łazience jak rękawiczki na naszych dłoniach.


Czytaj dalej

Krem przed eksfoliacją-Bandi-Kwasy AHA.

Jesień i zima to czas na kuracje kwasami.Niektórym kojarzą się tylko z wizytami w gabinecie kosmetycznym,innym z głębokim złuszczaniem i bardzo mocnym przesuszeniem skóry.Okazuje się jednak,że możemy włączyć je do codziennej pielęgnacji pod postacią kremów.
Dzielimy je na α-hydroksykwasy (ang. Alpha hydroxy acid, AHA) oraz β-hydroksykwasy(ang. Beta hydroxy acid, BHA)-tutaj zaliczamy kwas salicylowy.
Kto powinien sięgnąć po takie kuracje?
Osoby borykające się z niewielkimi bliznami,rozszerzonymi porami,nadmiernym łojotokiem,przebarwieniami pigmentacyjnymi,zmarszczkami mimicznymi,pogrubiałą i fotostarzejącą skórą.

kuracja kwasami na jesien

Marka Bandi,którą bardzo lubię ma w swoim asortymencie krem do codziennego stosowania zawierający pięć kwasów AHA,które działając miejscowo na skórę uszkadzają wiązania między komórkami w naskórku i przyśpieszają jej złuszczanie,tym samym z dnia na dzień spada maska niedoskonałości ukazując całe piękno naszej twarzy.Pierwsza linijka może zabrzmieć trochę strasznie,ale do produktu wracałam już kilka razy i nigdy mnie nie zawiódł.
Dzięki złuszczaniu wzmaga się produkcja nowych,świeżutkich i niczym nie skażonych komórek,cera wyraźnie się ożywia,przebarwienia nikną,koloryt wraca do formy,to my podczas aplikacji kontrolujemy uszkodzenia skóry dając jej kopniaka do produkcji kolagenu i elastyny,mniej zmarszczek,większa jędrność.
Krem ma obniżone pH,stwarza w ten sposób środowisko niekorzystne dla bakterii,hamuje wydzielanie sebum,zapobiega rozwojowi zaskórników i trądziku.
Brzmi fajnie i fajnie jest!
Jakie kwasy znajdziemy w składzie?

-kwas glikolowy-usuwa przebarwienia,spłyca blizny,poprawia barwę i fakturę skóry,nawilża
-kwas mlekowy-stymuluje produkcję ceramidów w skórze,wpływa na produkcje kolagenu,odblokowuje pory skóry,
-kwas jabłkowy-nawilża,rozjaśnia,zmiękcza naskórek
-kwas winowy-oczyszcza skórę,zmniejsza przebarwienia,zwęża pory
-kwas cytrynowy-działa przeciwbakteryjnie,przeciwutleniacz,wygładza zmarszczki.

krem kwasy aha,bandi,cera problematyczna

Pełen skład:
Aqua/Water, Propylene Glycol, Cyclomethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Stearate, Lactic Acid, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Polydecane, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cyclopentasiloxane, Glycolic Acid, Dimethicone, Vaccinium Myrtillus (Bilberry) Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, PEG-100 Stearate, Ceteareth-20, Dimethicone Crosspolymer, Cyclohexasiloxane, Disodium EDTA, Sodium 
Hydroxide, Parfum/Fragrance, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Limonene, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool

cera dojrzala krem,kuracja,kwasy aha

Nazwa trochę myląca,kiedy sięgałam po niego pierwszy raz ,cztery razy zastanawiałam się nad przedrostkiem "przed",czemu producent wstawił go na opakowaniu,pojęcia nie mam,eksfoliacja to zabieg polegający właśnie na złuszczaniu kwasami AHA,czyli kupując go mamy mniej inwazyjny zabieg w zaciszu domowym,a nie coś "przed" tym zbiegiem.
Opakowanie z pompką,widać w jakim tempie go zużywamy,mi wystarcza na 3 miesiące regularnego stosowania,codziennie na noc,robię małe przerwy,ale tylko wyłącznie na nałożenie porządnej ,nawilżającej sleep-mask.

cera dojrzla,zaskorniki,blizny,przebarwienia,dobry krem na noc

Dla moich nozdrzy bezwonny,z konsystencją jak przy innych kremach,wchłania się po minucie,dwóch i tak naprawdę nie czuję ,że został nałożony,producent pisze,że przy pierwszych aplikacjach można odczuć efekt mrowienia lub szczypania,u mnie nic takiego nie miało miejsca.
Efekty widocznie już po tygodniu,to co odczuwam zdecydowanie-mniejsza ilość sebum,skóra nie produkuje jej już w strefie T.Na dzień dzisiejszy (miesiąc od momentu rozpoczęcia) mogę powiedzieć wprost,stałam się posiadaczka cery "normalnej",dlaczego w cudzysłowiu?wszystko powróci do normy latem,kurację stosuje 3 miesiące i efekt utrzyma się jeszcze do dwóch po.
Nie obyło się bez przesuszenia skóry po trzech tygodniach,ale to norma przy kwasach,nauczona wcześniejszymi doświadczeniami,postawiłam podczas używania kremu na nawilżanie w wersji hard.Pojawiło się u mnie tez delikatne złuszczanie,nie w postaci odchodzących płatów,ale lekkich skórek w okolicach nosa i bokach twarzy.
W 100 % zmniejszone pory,z ogromnych kraterów zrobiły się dziurki,które widoczne są tylko przy lupie powiększającej.
Jak zaskórniki?Bye bye chłopaki,zredukowane do pojedyńczych sztuk.
Nie wszyscy będą mogli korzystać z dobroci tego kremu.
Niewskazany jest dla:
-kobiet w ciąży i podczas karmienia
-przy skórze uszkodzonej mechanicznie(ranki,otarcia)
-chorych na AZS
-podczas terapii  retinoidami (nie stosujcie kremów z wit.A)
-cerze wrażliwej
Najważniejsza zasada podczas tej kuracji filtry,minimum SPF 25.
Obojętnie czy zaczynacie przygodę,czy stosowałyście już kwasy w pielęgnacji spróbujcie,wszystkie obietnice producent spełnił.
Cena 46 złotych za 50 ml.

Czytaj dalej

Smile Makers-robimy dobrze.

Kochani tytuł posta dobrałam przewrotnie,nie będzie to pogadanka,zachwalanie produktu czy marki,będą to moje przemyślenia na sprawy i rzeczy powiedzmy "tabu"Nie rozmawiamy o nich przy porannej kawie czy na spotkaniu z rodziną,och co to by był za faux pas .
Domyślacie się o co chodzi?
O seksualność.Znacie przysłowie :"Mężczyźni wchodzą w związek, by mieć seks, a kobiety uprawiają seks, by mieć związek”,nie traktuję tego poważnie,ale różnice w rozumieniu i podejściu do tego aspektu przez obie płcie jest inna.
Bardzo szanuję swoją seksualność,znam moje ciało,w dzisiejszych czasach mnóstwo z nas ulokowanych jest w podziemiach,religia nie pozwala o tym mówić,kultura narzuca swój tor,a my spychamy nasze potrzeby do podświadomości.

smile makers

Kiedy odezwała się do mnie marka Smile Makers tworząca ,nie bójmy się nazwać tego po imieniu wibratorów,w ciągu kilku sekund przebiegła mi tylko jedna myśl.Czy wypada?
A no nie bardzo,w blogowym świadku,blogerka może opisać luksusowy kosmetyk,piękne opakowanie ,cudowne działanie.Będą ochy i achy!
Jeśli nie daj bóg napisze o rzeczy tak kontrowersyjnej jak ten gadżet zostanie dosłownie zlinczowana.Fuj!Jak mogłaś!Serio?Sprzedałaś się za takie coś.
No właśnie nie sprzedałam,to moja decyzja,nie zostałam przez nikogo poproszona o recenzję,nie jesteśmy przecież pustymi lalami robiącymi piękne zdjęcia i napędzającymi klientów dla marek tych znanych mniej lub bardziej.
Czasami czuję ,że należę do sekty blogowej,wychyl się a dostaniesz w łeb
Mam trojkę dzieci,od kilku lat śledzę to jaką wiedzą dzieli z nimi szkoła lub Kościół na temat życia seksualnego i wiecie co?Nikt z osób,które powinny być autorytetem nie jest w stanie wytłumaczyć podstawowych tematów.Wszystkie fakty są suche,książkowe lub okryte zmową milczenia.W domu rozmawiamy o tym otwarcie i nie mówię tu o naświetlaniu 8-latkowi budowy penisa czy 'aktu prokreacji",mówię tu o odpowiadaniu na pytania,normalnie,bez wstydu,tak jakby była to najzwyklejsza rzecz pod słońcem.
Uff zrzuciłam wszystko to co krążyło mi po głowie od kilku tygodni.

wibrator

Co do produktu marki raczej nie doczekacie się opisu, jak, z kim ,sprawdził się?,filmiku,tekstu w stylu"mały,ale szatan",bo dla niektórych zahaczyć może to o czystą pornografię ;) 
Cieszę się,że firma wyszła na przeciw młodszemu pokoleniu.
Cała kolekcja składa się z czterech przystojnych facetów:strażaka,francuza,milionera,trenera tenisa (rozgościł się u mnie ).
Pastelowe kolory,wymyślne kształty.
Można zaopatrzyć się w lubrykant,swoją drogą na zdjęciach prezentuje się jak luksusowe perfumy.Znający temat będą wiedzieć o czym piszę,sprawdzi się znakomicie u osób odczuwających ból przy stosunku,czy kobiet po menopauzie,kiedy zmniejsza się poziom nawilżenia z powodu zaprzestania produkcji estrogenu i progesteronu.
Wszystko znajdziecie tutaj, a ja gwarantuję Wam mnóstwo uśmiechu podczas lektury.

lubrykant

Jestem pewna,że świadomość seksualna przychodzi z czasem i musimy same się jej nauczyć.
Newsweek przeprowadził raport z życia seksualnego Polaków.15 % próbowało czegoś nowego w łóżku...3 lata temu,połowa chciałaby,aby ta druga połowa zainicjowała pomysły,nie rozmawiamy ze sobą otwarcie,może warto podejść z dozą humoru do takich spraw.
Jak mawiała bohaterka "Seksu w wielkim mieście"-Nie zapomnij zakochać się najpierw w sobie samej.
Czekam na Wasze komentarze...szczere i liczę,że nie zostanę "tą blogerkom od tego czegoś"(szeptem wypowiadanie za moimi plecami).

Czytaj dalej

(Nie) sprawdzone kosmetyki- I'm Sorry

W życiu każdej kobiety przychodzi moment na rozliczenie się z niepowodzeń i rozczarowań.Niestety nie wszystko sprawdza się idealnie.W dzisiejszych produktach pokładałam nadzieje,wyszło jak wyszło.
Każda z Nas lubi inne formuły,gęstości,zapachy.Podobnie jest i u mnie.Przyznam jednak ,że sera,olejki i treściwe masła mają w moim sercu zawsze miejsce.Bywa,że ulatnia się one po kilkunastu użyciach.
Dlatego dzisiaj opowiem o moich boleściach i trzech produktach.

buble

Miejsce pierwsze:
Serum Glyskincare Intense C

serum z witamina c

Było o nim głośno swego czasu,nie byłabym sobą gdybym i ja po nie nie sięgnęła
Produkt ma w składzie Ascorbic Acid,czyli kwas askorbinowy...no po prostu witaminę C.
Ciemna buteleczka,pipetka i zapewnienia producenta o redukcji przedwczesnego starzenia,odbudowę kolagenu i elastyny.Brzmi przyjemnie prawda?
Niestety u mnie było nieprzyjemnie od początku.Po kilku nocnych aplikacjach czułam jak moja skóra ściąga się niemiłosiernie i robi sucha jak wiór,zwolniłam,nakładałam go co drugi dzień.Podreperowałam twarz treściwym kremem i czekałam.Po dwóch tygodniach przyszedł boom w postaci okropnych wyprysków,zacisnęłam zęby,a co tam,twarda jestem...nadeszło zwątpienie i poddałam się po tygodniu.Trochę czasu zajęło mi naprawienie szkód wyrządzonych przez tego gagatka.Do tego przy każdej aplikacji dochodził lekki zapach spalenizny.Co zrobię z resztą buteleczki,nie wiem...
Skład bardzo króciutki:
Propylene Glycol, Ascorbic Acid, Lecithin, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7.

Number two:
Evree,Facial Care, Regenerujący demakijaż oczu

olejek do demakijazu oczu

Markę bardzo lubię i do tej pory się na niej nie zawiodłam.Olejek ma za zadanie oczyścić nasze oczęta z makijażu,także wodoodpornego,pobudzić wzrost rzęs.W składzie trzy olejki:rycynowy,makadamia,z ostropestu.
Pierwszą kompletną bzdurą jest instrukcja użycia.Nałożenie olejku na wacik i delikatne przesuwanie bez tarcia,możemy tak sobie machać do świąt,a makijaż pozostanie niewzruszony.
Jeśli stosujecie olejki do demakijażu wiecie,że nakładamy je po prostu na dłonie ,wmasowujemy i przecieramy wilgotną ściereczką.Tak użyty się sprawdza...ale nie do końca.
Nanoszenie go i przemywanie mogę powtarzać niezliczoną ilość razy a rano powitają mnie brudne podkówki pod oczami od tuszu.Smutek.Użyję go do demakijażu twarzy.
Inci:
C12-15 Alkyl Benzoate, PPG-15 Stearyl Ether, Isohexadecane, Caprylic/Capric Triglyceride, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Isopropyl Myristate, Isopropyl Isostearate, Ricinus Communis (Castor Oil), Coco Caprylate/Caprate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Silybum Marianum Seed Oil, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Limonene.

Miejsce trzecie:
Ajurwedyjskie masło do ciała Truskawka i Śmietanka-Lass

maslo do ciala truskawkowe


Moje największe rozczarowanie,szkoda,ach...
Skład cudowny,robione na bazie wody różanej,o upajającym zapachu truskawek,ogromnej puszystości.Serce zabiło mi mocniej kiedy otworzyłam go po raz pierwszy..
Jednak coś poszło nie tak.Podczas rozprowadzania jest okropnie tępe,ni chce współpracować ze skórą,nie roztapia się pod wpływem jej ciepła,wchłanianie też pozostawia wiele do życzenia,pozostawia delikatną,lepiącą warstwę.Jeśli chcemy pokryć całe ciało zużyjemy pół opakowania i będziemy mieli ochotę wskoczyć z powrotem pod prysznic.
Męczę go,najbardziej zadowolone są z niego moje stopy.
Inci:
Rose Water (Rosa Damascena), Cetostearyl Alcohol, Sunflower Oil, Glyceryl Stearate, Beeswax (Cera Alba) , Shea Butter (Butyrospermum Parkii), Kokum Butter (Garcinia Indica), Cocoa Butter (Theobroma Cacao), Veg. Glycerin , Zemea (Propanediol), IPM, Almond Oil, Vitamin E, Fragrance, 2Phenoxy ethanol

To tyle,moje subiektywne odczucia,ubolewam,że te produkty nie sprawdziły się  w mojej pielęgnacji,ale każda z Nas jest inna i być może macie odmienne zdanie na ich temat.
Dajcie znać w komentarzach.





Czytaj dalej