Organiczny Certyfikowany Antyoksydacyjny Żel pod prysznic-Iva Natura

Nie wymagam od niego dużo ,chcę żeby zawsze był pod ręką,zapachem prowokował ,pozwalał na złapanie oddechu i pozostawiał moja skórę czystą i gładką.
Zabierając go pod prysznic liczę na nutę wzajemnego zrozumienia i kilka minut tylko dla nas.
Jeśli jego wnętrze jest bogate i współgra z moimi wymaganiami to jestem w niebie!
Wiem,wiem zbyt duże wymagania,ale to ludzka cecha i jak mawiał Jim Rohn:Jeśli nie jesteś skłonny zaryzykować czegoś niezwykłego,zadowolisz się przeciętnością.
Dzisiaj o nieprzeciętnym żelu pod prysznic.

Marka Iva Natura pojawiła się już na blogu za sprawą Organicznej Czarnej Maski .
Dzisiaj reprezentuje ją Antyoksydacyjny Żel pod prysznic.
Stworzony został z esencji zielonej herbaty,zebranej w ogrodach w pobliżu miasta Rize w Anatolii.
Skład znajdziecie poniżej,a ja przedstawię Wam najważniejsze składniki aktywne bliżej.

Aqua, Myrtus communis*, Ammonium Lauryl Sulfate**, Cocamidopropyl Betaine**, Decyl Glucoside**, Benzyl Alcohol (And) Dehydroacetic Acid**, Camellia sinensis (Green Tea) Leaf Extract (AP), Blackberry Leaf Extract (AP), Sodium Benzoate**, Citric Acid**, Rosa damascena (Rose) Flower Distillate*, Thymus vulgaris*, Fragrance*
Organic Certificated **Approved For Organic Cosmetic AP:Anatolian Plant

Myrtus communis-mirt zwyczajny,ma charakterystyczny żywiczny zapach.Ze względu na wysoką zawartość garbników w liściach mirtu, kąpiele z ich dodatkiem poprawiają ukrwienie skóry, działają odkażająco, dezodorująco i odświeżająco.
Camellia sinensis-herbata chińska (zielona),wiecie ile ma w sobie dobroci,skutecznie walczy z suchą skórą,hamuje aktywność enzymów odpowiedzialnych za nasilenie pracy gruczołów łojowych, a w efekcie tworzenie się zaskórników. Dodatkowe działanie antybakteryjne i przeciwzapalne pomaga w leczeniu trądziku i wyprysków skórnych,Zawarte w zielonej herbacie katechiny i kofeina pomogą w walce z cellulitem i pozbawioną jędrności skórą. Dzięki niej organizm oczyszcza się z toksyn, a skóra staje się napięta i gładka.
Blackberry Leaf Extract-jeżyna,ekstrakt z pestek tej rośliny zawiera szereg pożądanych w kosmetykach składników, takich jak: witaminy A, C, E, K, B6, flawonoidy, α i β-hydroksykwasy, garbniki. Ma on działanie nawilżające, przeciwstarzeniowe, łagodzące, przeciwzapalne.
 Rosa damascena -róża damasceńska,Ma też właściwości antyseptyczne i przeciwzapalne. Koi cerę wrażliwą, a zmęczonej i szarej dodaje blasku. Korzystnie wpływa także na rozszerzone naczynka krwionośne, ponieważ wzmacnia je i zmniejsza zaczerwienienia.
Thymus vulgaris -tymianek,znamy go wszyscy,ale nie wiem czy wiecie,że za czasów królowej Bony kobiety kąpały się w naparze z tego ziela,wierząc ,że wpływa to na powiększenie biustu,działa odkażająco, przeciwzapalnie i oczyszczająco na skórę, dlatego jest składnikiem wielu kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej.

No ,ale koniec tych faktów,przejdźmy do tego jak żel się spisał.
Opakowanie ma 400 ml pojemności,jest gęsty,ma miodowy kolor i połączenie tych wszystkich ziół sprawiło,że pachnie bardzo nietypowo,nuta przewodnia- świeżość.
Jeśli stosujecie zwykłe gąbki do kąpieli ,możecie pozbyć się ich bez strachu i zastąpić je siateczkowymi myjkami,zrobiłam to dawno temu i nie żałuję,dzięki ich powierzchni zużywamy o połowę mniej żeli,a naturalne produkty zachowują się jak szalone,dając puszystą pianę.
Przy mojej metodzie opakowanie nie tylko tego ,ale i innych produktów wystarczy Wam na dwa miesiące codziennego używania.
Czy będę słodzić na temat żelu?Tak.
Wiecie,że mam uczulenie na słońce i pomimo tego,że stosuje filtry cały rok po urlopie spotkała mnie przykra niespodzianka w postaci uczulenia na plecach,no cóż nad morzem  nie ucieknę od słońca.Samo uczulenie jest naprawdę uciążliwe,świąd wzmaga się ,a kąpiel może go zaostrzać i tutaj przyszedł mój rycerz w plastikowej zbroi,żel już po pierwszym użyciu przyniósł ukojenie,wiecie jakie to cudowne uczucie kiedy nic nie zakłóca nam wieczoru,mogę porównać to do spieczenia się na słońcu i skorzystania z chłodzącego balsamu.Ulga.
Mojego dekoltu nie omijają też w ciepłe dni krostki i wypryski,wieczorem po prysznicu zostają po nich tylko wspomnienia,nie wiem czy to za sprawą mirtu,a może tymianku...nieważne,najważniejsze,że dzieje się tak bez żadnej magicznej siły.
Żel nie wysuszy skóry,miałam kilka przygód z innymi produktami,po których skóra zaczynała swędzieć ,nic przyjemnego.Ten chłoptaś zadba o nasze ciało.

Nasz produkt wolny jest od : GMO,parabenów,DEA,MEA,PEG,SLS,SLES,petrochemikaliów,silikonów.
Sadzę,że nastroi Was ukojeniem na nadchodzący wieczór bądź poranek i delikatnie oczyści nie naruszając przy tym warstw ochronnych.
Znajdziecie go tutaj .