Naszło mnie na przemyślenia,od czasu do czasu miewam takie przebłyski.Dzisiaj niekosmetycznie.
Przykład 1:
Odkąd sięgam pamięcią remontujemy łazienkę,tak,tak,nigdy nie została dokończona i cały czas jest w fazie projektu,coś dokładamy,coś rozbieramy.Mój mąż to złota rączka (czyt.dobry chłop).Lubi majsterkować,malować,tapetować itd.itp.Problem zaczyna się jeśli chodzi o dobranie ilości materiału do metrażu.Pewnego sobotniego popołudnia zabrakło kleju do płytek,no i co robimy? Ruszamy do Castoramy,tak jak stoimy,w roboczo-domowych ubrankach,upaprani klejem ,farbą.
Szybki przegląd ,mamy,klej,dokładamy halogeny i nagle myśl,skoro już tu jestem to może zakupy do domu,jakaś wędlinka,owoce.Szybka decyzja i wjeżdżamy do Lidla.Od razu na wejściu powinnam zorientować się,że coś jest nie tak.Klienci patrzą na nas bardzo dziwnie,ale co tam ,nie mamy czasu,fruwamy między półkami byle szybko,nagle czuję się jak w thrillerze,chodzi za nami krok w krok pan ochroniarz,czuje prawie jego oddech na plecach.Patrzę na niego ,uśmiecham się-on nie.Śledzi nasze ruchy -byłby świetnym detektywem.Odprowadza nas do kasy i widzę,że mu ulżyło.
Morał: Jeśli nie jesteś odpowiednio ubrany i nie pachniesz jak perfumeria licz się z tym,że będziesz traktowany jak przysłowiowy złodziej .
Przykład 2:
Odpicowani jak stróż na Boże Ciało idziemy do Focaccino w Berlinie,znajomi polecili,miła restauracja z dobrym jedzeniem.
Siadamy zamawiamy i pałaszujemy.Wchodzi starszy pan,około 60.Płaszcz do ziemi z lat 50 -siątych,rozwiane i trochę brudnawe włosy,hmm koszula też nie najlepszej świeżości i co ...i dzieje się cud.Witają go prawie od progu,podsuwają krzesełko,uśmiechy,zamówione dania mega szybko znajdują się na stole.Pan czyta gazetę i wcina spaghetti.
Morał: Klient nasz pan.
Przykład 3.
Od czasu do czasu lubię pochodzić sobie po sklepach,nie w celach konsumpcyjnych...tak po prostu,pomacać,powąchać,obejrzeć.Jako,że estetykę cenię.Chodzę tak sobie po centrum handlowym to tu to tam.W portfelu ostatnie 50 zł.i nie mam zamiaru się z nim rozstawać.Wchodzę do sklepu z bielizną,wszystko piękne ,koronkowe.Podchodzi miła Pani,pyta w czym pomóc,rozmawiamy o ostatnich trendach,miło(według mnie ) gawędzimy ponad pół godziny,w końcu znak pada pytanie:Na co się pani zdecydowała? Na nic-odpowiadam .I tutaj mina miłej pani zmienia kierunek:To ja poświęciłam Pani (czyli mnie) tyle czasu ,a pani nic nie kupi?
Morał :Nie łaź człowiecze ,nie oglądaj,nie macaj i najważniejsze nie zawracaj głowy,jeśli nie chcesz nic kupić.
Przykład 4
Kocham naszą rodzinę za granica i nie omieszkam jej użyć.Spędziliśmy dwa tygodnie w Sztokholmie.Miasto na obrzeżach trochę bure.Ale za to ludzie ach...Wieczór,nastawiamy się na seans filmowy,brakuje śmieciowego jedzenia.Biorę młodego za rękę,wzuwamy buty i w piżamowych spodnich ruszamy do Netto,kilka paczek chipsów,cola,orzeszki,pianki i do kasy.Pani kasjerka szwargocze coś do młodego i miło się uśmiecha ,odpowiadam łamanym angielski tak oto dowiaduję się,że pani również jest miłośniczką wieczornych seansów.Czyżby piżama w sklepie wieczorem była na porządku dziennym.
Morał :Co kraj to obyczaj
Tak oto dobrnęłam końca.Przykłady pewnie jeszcze by się znalazły,ale do głowy przychodzi mi tylko jedno:Dlaczego oceniamy człowieka zewnętrznie?Czy tylko u Nas obowiązują sztywne wytyczne?Sami sobie je narzucamy?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz