Zwykłe okazało się niezwykłe i sprawiło mi mnóstwo przyjemności.Dlatego dzisiaj będą ochy i achy!
Zacznę od opakowania,przeuroczego,prostego ,ale przecież siła w prostocie,najważniejsze informacje czytelne.
Dozownik z pompką z którego wydobywa się złocisty płyn,dosłownie miód na moje ręce.Gęsty,kremowy przy rozprowadzaniu,po spłukaniu pozostawia naszą skórę czystą i delikatną.
O zapachu mogłabym pisać wiersze.Stawia nas na nogi przy każdym użyciu,lekki,orzeźwiający,cytrusowy,werbena w czystej postaci,bez grama chemii i sztuczności.Gwarancja dobrego samopoczucia od zaraz.
Uwierzcie mi tak prosta czynność jak mycie rąk zamienia się w domowe spa,zamykamy oczy i przenosimy się w krainę błogości.Tak ...dla mnie to mydło ma po prostu stajla!
Ale dosyć słodzenia czas na fakty.
W mydełku znajdziemy 100 % ekstrakt z werbeny-wygładza i koi,glicerynę roślinną-uelastyczniającą i nawilżającą,witaminę B i alantoinę -regeneruje i łagodzi podrażnienia.
Skład w 92 % ma pochodzenie naturalne i jest nisko przetwarzany ,czyli dzięki metodom fizycznym (filtracja,suszenie,ekstrakcja,destylacja,tłoczenie) zachowujemy jak największą ilość substancji odżywczych i pielęgnacyjnych.
Yope mówi nie parabenom,silikonom,barwnikom,SLES,SLS.
Mydło przeznaczone jest wszystkim typom skóry,szczególnie:wrażliwa,tracąca jędrność(nasze dłonie szczególnie narażone przy wszelkiego rodzaju pracach),naczynkowa,normalna,odwodniona,sucha,dojrzała.Nasze dzieci również mogą śmiało po niego sięgać.
Nasze cudo bardzo dobrze radzi sobie neutralizacją brzydkich zapachów.
Jeśli jeszcze nie wpadło w Wasze ręce zachęcam do wypróbowania,możecie wybierać w innych wersjach zapachowych:wanilia z cynamonem,figa,goździk,miód,mineralne.Jak dla mnie werbena rządzi.
Follow my blog with Bloglovin
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz