Słońce pomału przebija przez chmury i wszystko wraca na swój stary tor.
Dzisiaj trójka ulubieńców do demakijażu,każdy jest inny,każdy doskonale spełnia swoją rolę,dobiegają już dna i z ogromną chęcią zobaczę ich z powrotem w mojej łazience.
Trzy różne marki,trzy różne konsystencje podbiły w takim samym stopniu moje serce.
L'Oréal Paris- płyn micelarny dla skóry wrażliwej i suchej
Nie jestem posiadaczką żadnej z wymienionych w nazwie cer,ale szukałam miłej odmiany na zimowo-wiosenne dni,kiedy skóra jest podrażniona przez wiatr i cierpi przez ogrzewanie.Sceptycznie nastawiona nie spodziewałam się wielkiego bum!
Płyn jak to płyn,woda w 400 ml butelce,bez zapachu,absolutnie żadne nuty nie są wyczuwalne.
Po pierwszym użyciu przecierałam oczy i nie z powodu dyskomfortu,ale ze zdziwienia.
Cudownie poradził sobie z demakijażem twarzy,na szóstkę zdał egzamin z usuwania tuszu i cieni z powiek.
Ba,możemy dosłownie chlapać nim po oczach a on nie spowoduje łzawienia,szczypania,pieczenia,zero mgiełki zachodzącej po użyciu.Nie ma potrzeby pocierania,płyn rozpuszcza makijaż w mgnieniu oka.Nie zawiera parabenów i jest hipoalergiczny.
L'Oréal Paris brawo!Produkt na wagę złota.
Skład :
Aqua / Water, Hexylene Glycol, Glycerin, Poloxamer 184, Disodium Cocoamphodiacetate, Disodium EDTA, Polyaminopropyl Biguanide.
Powiem krótko nie wyobrażam sobie wytworniejszego towarzysza podczas wieczornego oczyszczania.
Butla całkiem spora,więc nie musicie martwić się o jej rychły koniec.
Oillan Balance- Kremowa emulsja do mycia twarzy
To moje pierwsze spotkanie z marką i zaliczam je do baardzoooo udanych,od początku kojarzyła mi się z produktami dla dzieci.
Emulsja jest innym typem niż płyn micelarny i stosuję ją zawsze po nim(ostatni etap to tonik przed nałożeniem serum).
Plastikowa tubeczka z 150 ml białego kremu o lekkiej konsystencji o zapachu...uwaga-kleju szkolnego mojego syna.
Nie zrażam się nigdy na starcie,po kilku użyciach potwierdził się ten stan,
Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem podkładów,różu,bronzerów,pomad do brwi,szminek.Trochę inaczej sprawa wygląda przy tuszach i okolicach oczu,musimy użyć jej kilka razy,ale efekt będzie identyczny jak przy produktach na wacik.Podczas demakijażu oczu nie powoduje również nieprzyjemnego szczypania.Osobiście zostaję przy płynie micelarnym w celu pozbycia się tuszu i cieni,nie ujmując oczywiście emulsji,po prostu forma wacik-oko jest wygodniejsza.
Słabo się pieni i nie mamy tutaj efektu piszczącej skóry po umycia,ale jest produktem dla cer skłonnych do podrażnień i suchych.Jedyny produkt w moim gronie,który nie wysuszał nawet po kilku użyciach w ciągu dnia.Nie zawiera mydła,SLES/SLS. Możemy śmiało stosować ją w przebiegu schorzeń dermatologicznych (AZS, łuszczyca, trądzik, trądzik różowaty-wszystkich borykających się z nim lub szukających obszerniejszej wiedzy zapraszam tutaj klik-bardzo ciekawy artykuł) oraz po zabiegach dermatologicznych i medycyny estetycznej (peelingi chemiczne, mikrodermabrazja, zabiegi laserowe, mezoterapia igłowa).
Do przyjemnych składników zaliczymy w nim:
-olej jojoba-w rzeczywistości nie jest olejem, lecz płynnym woskiem, otrzymywanym metodą tłoczenia na zimno z nasion jojoba,uzupełniając niedobory lipidowe, zapobiega starzeniu się skóry, oraz chroni ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Skóra dzięki temu staje się gładka, znacznie bardziej elastyczna, co sprawia, że wygląda młodziej.
-ogórecznik lekarski- bogaty w niezbędne i nienasycone kwasy tłuszczowe ogórecznik umożliwia tym samym wsparcie leczenia trądziku różowatego,zawarte w oleju z ogórecznika kwasy tłuszczowe mogą zmniejszyć ryzyko zatkania porów i rozwoju stanów zapalnych
-ekstrakt z lukrecji-glicyryzyna zawarta w ekstrakcie z lukrecji ma zdolność wiązania wody i zatrzymywania jej w naskórku, dlatego jest doskonałym dodatkiem do kosmetyków dla cery odwodnionej, a zawartość fitoestrogenów czyni go składnikiem formulacji cery dojrzałej
-alantoina
-D-pantenol
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Cocamidopropyl Betaine, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Acrylates Copolymer, Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Panthenol, Glycyrrhiza Glabra (Liquorice) roqt Extract, Borago Officinalis Seed Oil, Arginine, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Polyester-7, Allantoin, Methylisothiazolinone, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Trideceth-6
Pur Bleuet, Cleansing Water Face & Eyes (Woda do demakijażu) Yves Rocher.
Na początku zaznaczam nazwa wprowadzi Was w błąd,gdyż po otwarciu z buteleczki nie wyleje się woda,a żel.Byłam tym naprawdę zaskoczona i skojarzyłam z kisielem.Zapachu bławatków nie uraczymy.Mówię jej nie przy oczyszczaniu oczu,chyba,że zrobimy to nie otwierając ich do końca,ale wtedy nijak nie zobaczymy na płatku kosmetycznym czy dalej jej użyć.Szczypie kiedy dostanie się do oka.Z resztą twarzy radzi sobie całkiem przyzwoicie,usuwając bez niepotrzebnego tarcia,forma żelu okazała się plusem,dzięki tej konsystencji sunie gładko po buzi.Wykazała się podczas podrażnienia skóry po mezoterapii w tempie błyskawicy,delikatnie ją chłodząc i łagodząc zaczerwienienia.Nie pozostawia tłustawej czy lepiącej warstwy.
Skład nie wywoła salwy radości,ale ja jestem na tak za sprawą odświeżenia i natychmiastowego sos,na upalne dni będzie idealna.
Aqua, Methylpropanediol, Centaurea Cyanus Flower Water, Poloxamer 184, Polyglyceryl-4 Caprate, Benzyl Alcohol, Phenoxyethanol, Oleth-20, Oleth-10, Acrylates/C 10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Tetrasodium Edta, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
Ta trójka okazała się strzałem w dziesiątkę,nie zapycha,nie podrażnia delikatnej skóry,będę do nich wracać z czystą przyjemnością.
Co możecie dopisać do nich?